Witajcie! Wykurowałam się i wracam z nową porcją postów. Dziś zacznę od kremu Dermedic Laboratorium o nazwie AngioExpert Cold Krem przeciw zaczerwienieniom. Już wcześniej wspominałam, że moja cera do łatwych nie należy. Jest wrażliwa, ma rozszerzone naczynka, więc szukam czegoś co uspokoi ją i wzmocni. Krem, który jest tematem tego posta wydawał się być dobrym rozwiązaniem.
Jak przedstawia go producent? "Krem przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji skóry twarzy wrażliwej z mniej lub bardziej rozszerzonymi naczyńkami, jako krem na dzień i na noc. Zawarty w kremie aktywny składnik chłodzący jest stopniowo uwalniany, dzięki czemu efekt chłodzenia jest odczuwalny natychmiast po zastosowaniu i utrzymuje się przez długi czas. Szybko i skutecznie łagodzi uczucie pieczenia, ściągnięcia i zaczerwienienia skóry. Pozostałe składniki kremu korzystnie wpływają na ukrwienie i koloryt skóry, łagodzą podrażnienia oraz wzmacniają naczynia krwionośne. Krem intensywnie nawilża i delikatnie natłuszcza skórę." źródło
Jakie składniki aktywne znajdziemy w jego recepturze? Pierwszy z nich to Ennacomplex. Cóż się kryje pod tą tajemniczą nazwą? Kompleks ekstraktów roślinnych. Znajdziemy tu ekstrakt z oczaru wirgilijskiego (poprawia ukrwienie i koloryt skóry), orzecha (łagodzi podrażnienia), arniki (działa oczyszczająco, przeciwobrzękowo, uszczelniająco, regenerująco) i czerwonego wina (wzmacnia naczynia krwionośne, hamuje przeznaskórkową utratę wody, łagodzi podrażnienia) żródło. Kolejny składnik to troxerutyna działająca ochronnie na naczynia krwionośne i limfatyczne. Przeciwdziała ich pękaniu przez zapewnienie elastyczności. Obecne są tu także olej z awokado i oliwek, maslo shea, d-pantenol i gliceryna. Jako jeden z bardziej "ekskluzywnych" składników możemy wymienić tu skwalan. Jest to olej naturalny, wpływający na elastyczność skóry, który chroni ją przed parowaniem wody z jej wnętrza. Jest to także substancja zwiększająca transport składników aktywnych w głąb skóry. Jeżeli zainteresował was sam skwalan, to możecie poczytać o nim tutaj. Role przeciwutleniacza w kremie spełnia witamina E.
Krem jest zielonkawy, konsystencja lekka, zapach intensywny, ale świeży, przyjemny, powiedziałabym nawet, że energetyzujący. Krem nakładam rano na oczyszczoną twarz. Mam mieszane uczucia. Bardzo łatwo przesadzić z jego ilością, a to skutkuje brzydką świecącą buzią. Trzeba nakładać go z umiarem, a wtedy szybko się wchłania i bardzo dobrze się go „nosi”. Jak widzicie na zdjęciu, nie dużo go jeszcze zużyłam, a stosuje go około dwóch tygodni. Więc jest bardzo wydajny. Co do efektów, skóra stała się bardziej miękka, bardzo dobrze nawilżona, ale w kwestii zaczerwień to nie widzę dużych zmian. Może to dlatego, że krem nakładam tylko raz dziennie, a zalecane jest by stosować go dwa razy, a nawet częściej. Nie mam jednak takiej potrzeby, bo skóra jest, jak już wcześniej wspomniałam, na prawdę dobrze nawilżona. Efekt chłodzący jest bardzo delikatny i faktycznie koi. Czynnikiem chłodzącym jest Questice, który po kontakcie ze skórą powoli hydrolizuje do mentolu i kwasu pirolidonokarboksylowego. Mentol odpowiada za uczucie chłodzenia, zaś kwas pirolidonokarboksylowy nawilża i pielęgnujący skórę żródło.
Tak sobie myślę, że może od dziś postaram się używać go dwa razy dziennie i zaktualizuję tę notkę po jakimś czasie :) Podsumowując, jestem zadowolona z tego kremu, skóra staje się delikatna. Samego efektu chłodzenia nie ma się co obawiać, bo jest on porównywalny z uczuciem świeżej twarzy prosto po umyciu. Czy polecam? Jako krem na podrażnioną skórę, potrzebującą nawilżenia - tak. Jako preparat do zwalczania zaczerwienień - muszę go jeszcze potestować :)
A może wy znacie dobre kremy radzące sobie z zaczerwieniami na twarzy?
Cenię produkty Dermedic, miałam już kilka kremów, ale tego akurat nie znam. Ale mam inne problemy z cerą, to pewnie dlatego nie zwracałam uwagi...
OdpowiedzUsuńTakże bardzo lubię te kosmetyki, jeszcze mnie nie zawiodły, a co ważniejsze nigdy nie wyrządziły krzywdy ;)
UsuńJa używam olejku różanego, który pięknie koi moją buzię.
OdpowiedzUsuńOlejku używam na zmianę z maską z Orientany ( wybielającą ) i bardzo mi te 2 kosmetyki służą:) Polecam bardzo, bardzo:)
Bardzo dziękuje za radę, ciągle szukam dobrego rozwiązania, aby poradzić sobie z moją cerą. Zainteresowała mnie ta maska, muszę poszukać :)
UsuńSporo dziewczyn teraz narzeka na zaczerwienienia na twarzy i coraz ciekawsze kosmetyki się pojawiają. Lubie "tłuściochy" używać wieczorem, rano buźka mięciutka.
OdpowiedzUsuńfajnie brzmi, nie wiem dlaczego, ale pociągają mnie kremy o takim kolorze - jakoś kojarzą mi się z nawilżeniem i ukojeniem :)
OdpowiedzUsuń